czwartek, 5 lutego 2009

Przekładaniec - resztkowiec

Dlaczego resztkowiec? Bo dzięki niemu pozbyłam się resztek maku, które zostały mi jeszcze po świetach, kiedy to wszyscy uszczęśliwiali mnie makiem :) Leżał ten mak i leżał, coś trzeba było z nim zrobić, naprawdę nie wiecie jak trudno wykorzystać 4kg suchego maku, po zrobieniu 10 ciasta z makiem można mieć już tego naprawdę serdecznie dość :) Musiałam się go definitywnie pozbyć i mam nadzieję, że przez najbliższe kilka tygodni nikomu nie wpadnie do głowy, żeby kupić mi mak, albo żeby prosić o upieczenie makowca, choć ciasto wyszło naprawdę smaczne ;)

Przepis na blachę o wymiarach: 30cm x 24cm



Składniki:

- ok. 700g dobrych, twardych herbatników (ja kupiłam Jutrzenki, do ciast są idealne, z resztą do jedzenia też:D)
- duży słoik przesmażonych jabłek (wcześniej przesmażałam, miałam ok. 0,7kg)

Na budyń:
- 2,5 szklanki mleka
- 3 żółtka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  -  cukier waniliowy
  - szklanka cukru


Na masę makową:
- 1/2 kg suchego mielonego maku
- 1 l mleka
- 10 dkg masła
- 15 dkg cukru
- 3 jajka
- 3/4 szklanki miodu
- duży cukier waniliowy
- 10 dkg płatków migdałowych
- 10 dkg orzechów włoskich
- 10 dkg rodzynek
- skórka pomarańczowa
- skórka cytrynowa
- 2-3 krople zapachu waniliowego
- 200g marcepanu


Blachę wykładamy papierem do pieczenia, spód wykładamy herbatnikami.

Masa makowa: (bazowałam na przepisie dziuni)
Gotujemy mleko i zalewamy nim mak tak, żeby był wilgotny. W osobnym garnku roztapiamy masło, następnie wrzucamy płatki migdałowe i orzechy i chwilę smażymy. Dodajemy cukier waniliowy i miód, rozpuszczamy staje mieszając (wszystkie czynności wykonujemy na małym ogniu!). Tak przygotowaną masę wlewamy do maku, dodajemy resztę bakali i zostawiamy do przestudzenia.

W tym czasie ubijamy żółtka z połową cukru do białości i dodajemy do masy makowej. 2 białka ubijamy z resztą cukru - cukier dosypujemy dopiero jak białka będą już sztywne - i także dodajemy do maku. Wrzucamy po kawałku marcepanu i wszystko razem dokładnie mieszamy rozcierając odrobinę marcepan.

Budyń:
Do garnka wlewamy 1,5 szklanki mleka i podgrzewamy na małym ogniu. Resztę mleka dokładnie mieszamy z obiema mąkami, tak, żeby nie utworzyły się grudki (pomogłam sobie mikserem) Żółtka ucieramy z cukrami. Gdy mleko zacznie się gotować dodajemy masę jajeczną, dokładnie mieszamy, następnie dodajemy pozostałe mleko z mąką i cały czas mieszamy na małym ogniu aż masa zgęstnieje i osiągnie konsystencję budyniu.

Wylewamy budyń na spód z herbatników, rozprowadzamy równomiernie. Na budyniu układamy kolejną warstwę herbatników, następnie masę makową i kolejne herbatniki. Smarujemy je przesmażonymi jabłkami. Można wykorzystać pozostałe białka, ubić je z odrobiną cukru i wyłożyć jeszcze na jabłka.

Ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160°C i pieczemy ok. 1-1,5h (jeśli na wierzchu robimy masę bezową to dłużej).









poniedziałek, 2 lutego 2009

Tricolada czyli deser przepysznie czekoladowy!


foodelek: przepisy tygodnia

Co prawda chandry nie miałam, w dołku nie jestem, humor dopisuje, ale temu deserowi po prostu nie sposób się oprzeć. Chociaż ilość śmietany początkowo przeraża, jednak obłędny smak trzech czekolad szybko pozwala zapomnieć o kaloriach. Jak zobaczyłam zdjęcie musiałam zrobić, nie mogłam się doczekać efektu końcowego, z resztą nie tylko ja, ciągle słyszałam tylko pytania kiedy w końcu będzie można spróbować, a do wylizywania misek po czekoladach ustawiała się kolejka :) Przepis pochodzi z Izbushki a przetłumaczyła go oczywiście Joanna, za co serdecznie dziękuję, coś czuję, że często będę powtarzać ten deser!



Składniki:

Ciasto na spód:
100 g gorzkiej czekolady
100 g masła
2 jajka
120 g cukru
40 g mąki
30 g kakao
1/4 łyżeczki soli

Mus z gorzkiej czekolady:
1 1/2 szklanki śmietanki kremówki (375 ml)
200 g gorzkiej czekolady

Mus z mlecznej czekolady:
1 1/2 szklanki śmietanki kremówki
200 g mlecznej czekolady

Mus z białej czekolady:
1 1/2 szklanki śmietany kremówki
200 g białej czekolady

---

blaszka 24cm x 24cm

Przygotowywanie deseru najlepiej zacząć poprzedniego dnia wieczorem od zrobienia musów, ponieważ trzeba je włożyć do lodówki na co najmniej 4h.

3/4 szklanki śmietany kremówki zagotować. Po zagotowaniu wrzucić do niej połamaną gorzką czekoladę, rozpuścić i wymieszać do uzyskania jednolitej masy. Przelać do miseczki, wystudzić, włożyć do lodówki na co najmniej 4h (ja włożyłam na noc).

Tak samo przygotować pozostałe musy - z mlecznej i białej czekolady.

Przygotować spód: rozpuścić w garnuszku masło razem z czekoladą, wystudzić. Dodać cukier, jajka, mąkę, kakao i sól a następnie zmiksować do uzyskania jednolitej masy. Wylać na blaszkę i piec w temp. 170°C przez ok. 15min. Po wyjęciu z pieca wystudzić! (inaczej czekolada rozpuści się i rozleje po spodzie)

Wyjąć z lodówki mus z gorzką czekoladą. Mój był baaardzo gęsty, właściwie zrobił się prawie jak tabliczka czekolady, więc pozwoliłam mu chwilę odpocząć w cieplejszym miejscu :) Do musu wlewamy 3/4 szklanki kremówki i ubijamy na gęstą, sztywną masę. Tak przygotowaną masę rozprowadzamy na wcześniej upieczonym spodzie. Wstawić do zamrażalki na 20-40min.

W ten sam sposób postępujemy z musem z mlecznej czekolady, powstałą masę rozprowadzamy na masie z gorzkiej czekolady, ponownie wkładamy do zamrażalki na 20-40min.

Ubijamy z kremówką ostatni mus i wykładamy na pozostałe, tak przygotowany deser wkładamy do zamrażalki na co najmniej 2h.

W oryginalnym przepisie była jeszcze polewa z kremówki i czekolady, ale myślę, że spokojnie można ją pominąć.

Ciasto przed podaniem trzeba wyjąć z zamrażalki na minimum 30min., inaczej naprawdę ciężko będzie ukroić kawałek, a ślinka będzie lecieć! :)



Smacznego!