W oryginale drożdżówki obtaczało się w cynamonie, którego brakowało w mojej kuchni. Dlatego został zastąpiony cukrem kandyz, dzięki czemu bułeczki otrzymały słodką, karmelową skórkę.
Składniki:
1/2 szkl mleka
3 łyżki wody
1 duże jajko
1 i 1/2 łyżki roztopionego masła
szczypta soli
2 1/4 szkl mąki
3 łyżki cukru
1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży (ok. 2-2,5 dag świeżych)
ok. 1 szklanka kruszonego cukru kandyz
2 łyżki roztopionego masła
-----
tortownica o średnicy 26 cm
-----
Drożdże rozpuszczamy w wodzie i odrobinie mleka, wymieszanej z 1 łyżką mąki i 1 łyżką cukru.
Odstawiamy na kwadrans. Resztę mąki mieszamy z solą. Wyrobiamy ciasto, dodając do mąki resztę mleka, cukru, jajko, rozpuszczone drożdże i roztopione masło. Zostawiamy przykryte do wyrośnięcia na ok.1 godz.
W tym czasie tortownicę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą, bądź wykładamy papierem do pieczenia (ja wyłożyłam papierem, w przypadku cukru kandyzowanego chyba jest to lepsze rozwiązanie).
Natłuszczonymi dłońmi wyjmujemy ciasto. Odgazowujemy i dzielimy na ok. 18-20 równych części, z których formujemy małe kule. Każdą z kuli obtaczamy w rozpuszczonym maśle, a następnie w rozgniecionym cukrze (zastosowałam najprostrzą metodę rozgniatania cukru - wszystko do woreczka i kilka razy uderzyć walkiem). Układać w jednej warstwie w tortownicy, tak aby było między bułeczkami odrobinę przestrzeni (mogą się trochę stykać, jak urosną - połączą się, mimo to po upieczeniu będą się bardzo łatwo oddzielać) . Zostawić do ponownego rośnięcia na ok.30 min. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez ok. 30 min.
Najlepiej smakują świeżutkie z dżemem, powidłami lub prażonymi jabłkami ze szklanką zimnego mleka, mniam!
Odstawiamy na kwadrans. Resztę mąki mieszamy z solą. Wyrobiamy ciasto, dodając do mąki resztę mleka, cukru, jajko, rozpuszczone drożdże i roztopione masło. Zostawiamy przykryte do wyrośnięcia na ok.1 godz.
W tym czasie tortownicę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą, bądź wykładamy papierem do pieczenia (ja wyłożyłam papierem, w przypadku cukru kandyzowanego chyba jest to lepsze rozwiązanie).
Natłuszczonymi dłońmi wyjmujemy ciasto. Odgazowujemy i dzielimy na ok. 18-20 równych części, z których formujemy małe kule. Każdą z kuli obtaczamy w rozpuszczonym maśle, a następnie w rozgniecionym cukrze (zastosowałam najprostrzą metodę rozgniatania cukru - wszystko do woreczka i kilka razy uderzyć walkiem). Układać w jednej warstwie w tortownicy, tak aby było między bułeczkami odrobinę przestrzeni (mogą się trochę stykać, jak urosną - połączą się, mimo to po upieczeniu będą się bardzo łatwo oddzielać) . Zostawić do ponownego rośnięcia na ok.30 min. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez ok. 30 min.
Najlepiej smakują świeżutkie z dżemem, powidłami lub prażonymi jabłkami ze szklanką zimnego mleka, mniam!
3 komentarze:
robiłam ostatnio w tej cynamonowej otoczne, pyszne prawda!
karmelowa skorka to swietny pomysł, ślicznie te Twoje wyglądają ;-)
Kasiulu, cieszę się, że je wypróbowałaś. A eksperymenty zawsze mile widziane. Karmelowa skórka musi być pyszna.
Dzięki dziewczyny za komentarze :)
Prześlij komentarz